wtorek, 9 czerwca 2020

Przywróćmy blask Bytomiowi


Rozmowa z przewodniczącym bytomskiej Rady Miejskiej, Mariuszem Janasem


 

– Jak zdrowie panie przewodniczący?

– Czuję się świetnie chociaż bardzo brakuje mi prawie codziennego wyjścia na basen.

– Czy pandemia bardzo zmieniła pańskie codzienne życie?

– Zmiany jakie nastąpiły w moim codziennym życiu można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza to zmiany zewnętrzne, a więc jest na przykład noszenie maseczki, ciągłe dezynfekcje dłoni, zachowanie ostrożności w kontaktach z innymi. Druga zmiana jaka nastąpiła w moim życiu to relacje z innymi. Więcej czasu spędzam w domu z najbliższymi. Nie uczestniczę w setkach spotkań jak to było do niedawna. Poza tym codziennie chodzę do pracy.-

– Jak będzie wyglądał świat po koronawirusie? Czy pana zdaniem zmienią się relacje międzyludzkie?

– Jestem przekonany, że jak pandemia się skończ, to będziemy mocniejsi pod każdym względem. Relacje międzyludzkie już się pozmieniały. W rodzinach bardziej niż kiedyś doceniamy teraz najbliższych, jest poza tym czas na zatrzymanie się. Interesujemy się zdrowiem starszych rodziców, dziadków. Robimy im zakupy. Wydaje mi się, że ludzie są bardziej życzliwi dla siebie. Czasami ten spokój zaburzany jest tylko przez polityków, szczególnie tych opozycyjnych, rząd. Ci ludzie nie szukają porozumienia w trudnym czasie, tylko proponują wyłącznie kolejne kłótnie i nowe wojenki. Ludzie to widzą i mają tego dosyć. Myślę, że to jest główny powód spadku notowań Platformy Obywatelskiej.

– Zostanie coś dobrego po pandemii?

– Czas pandemii dla uczniów i nauczycieli to postęp informatyczny o około 5 lat, a może nawet więcej. Zdalne lekcje, wykłady przez Internet, korzystanie z komunikatorów to już dzisiaj normalność. Wielu pracowników też pracuje zdalnie. Dzisiaj mamy czas największego kryzysu od czasu drugiej wojny światowej. Warto sobie zatem postawić pytanie: co zrobilibyśmy bez Internetu? Drugą ważną rzeczą jest bez wątpienia solidarność jaka na nowo połączyła ludzi. Może z tego być coś dobrego. Czasami nieszczęścia ludzi łączą.

– Najpierw mieliśmy sesję z radnymi w maseczkach i w rękawiczkach oraz siedzących z dala od siebie, a dwie ostatnie sesje odbyły się on line. To bardzo utrudnia obrady Rady Miejskiej?

– Nowa rzeczywistość jaka nastała spowodowała zupełnie inny sposób pracy. W sesjach Rady Miejskiej i pracach komisji nie zmieniło się wiele. Dokumenty i uchwały są opiniowane, potem uchwalane. Wszystko odbywa się w ustalonych terminach. Tutaj należą się słowa podziękowania pracowniom Biura Rady Miejskiej, dzięki którym działa wszystko bez zakłóceń.

– Trudno jest dyscyplinować bytomskich radnych?

– Moim zadaniem nie jest dyscyplinowanie radnych, ale organizowanie pracy Rady Miejskiej i prowadzenie jej obrad oraz reprezentowanie Rady na zewnątrz. Chociaż z pewnością czasem posiedzenia Rady Miejskiej dostarczają nam wielu emocji. Wtedy ważne jest, aby zachować spokój.

– Kolejne tarcze antykryzysowe wprowadzane przez rząd mają ratować miejsca pracy i firmy. Pana zdaniem te cele są osiągane?

– Jestem przekonany, że pomysł z kolejnymi tarczami antykryzysowymi się sprawdził i pokazał jak ważna jest dobra współpraca rządu z prezydentem Andrzejem Dudą. To właśnie ona umożliwia szybkie przyjmowanie ustaw korzystnych dla ludzi, dla przedsiębiorców.  Ostatnio byłem naprawić samochód u mechanika, z którym znamy się od lat. Wie on doskonale, że należę do Prawa i Sprawiedliwości. Pierwsze co usłyszałem od niego, to uznanie dla rządu za wprowadzenie tarczy antykryzysowej. Powiedział to w prostych słowach: „Byłem w Urzędzie Pracy wypełniłem papiery i za trzy dni pieniądze były na koncie. Ulga w okresowym niepłaceniu ZUS to jakby oddech czystego powietrza.”  Czy trzeba coś do tego dodawać?

Andrzej Duda w Bytomiu



– Zdaniem radnych opozycji miasto zbyt mało pomaga bytomskim przedsiębiorcom poszkodowanym przez pandemię. Co pan na to?

– Opozycja zawsze będzie niezadowolona. Jak oni rządzili, to tworzyli Rady Biznesu i inne cuda, a nic z tego nie wynikało. Obniżka czynszów lokali użytkowych, odroczenie terminu spłaty podatków, a przede wszystkim skuteczne wprowadzanie rządowej tarczy antykryzysowej, szczególnie przez bytomski Powiatowy Urząd Pracy, dodaje jakże potrzebnego oddechu przedsiębiorcom w czasie pandemii.

– Macie jeszcze jakieś pomysły na to, jak wesprzeć lokalny biznes?

– Nasze pomysły na bieżąco przekazywaliśmy naszemu reprezentantowi w parlamencie, posłowi Wojciechowi Szaramie, a zostały one zawarte między innymi w tarczy antykryzysowej.

– Jak pan ocenia pomysł obniżenia diet radnych ze względu na panującą pandemię?

– Projekt ten nie uzyskał akceptacji Komisji Finansów Rady Miejskiej i zgodnie z obowiązującymi zasadami nie mógł być procedowany na ostatniej sesji. Negatywna była też opinia radcy prawnego. Diety bytomskich radnych są porównywalne do diet radnych w innych miastach. Myślę, że każdy z radnych przeznacza część swojej diety na cele społeczne, tak przynajmniej jest wśród radnych Prawa i Sprawiedliwości. Wiele organizacji i szkół zwraca się do nas z prośbą o wsparcie i to nie tylko w czasie pandemii. Pamiętajmy też, że wbrew powszechnemu mniemaniu dieta to nie jest wynagrodzenie radnego, ale rekompensata za utracone wynagrodzenie, kiedy uczestniczy on w posiedzeniach komisji albo Rady Miejskiej.

– Rządzące Bytomiem porozumienie Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej stanęło ostatnio na krawędzi rozpadu, ale jednak przetrwało. Trudno się wam współpracuje z KO? W końcu na arenie ogólnopolskiej KO i PiS od wielu lat toczą zażartą wojnę.

– Rządząca Bytomiem większość to pozytywny przykład dla innych. Uważam, że polityczne spory z areny ogólnokrajowej nie powinny być przenoszone do samorządów. U na w Bytomiu zwyciężył rozsądek. Dzisiaj w trudnej sytuacji Bytomia muszą współpracować ze sobą wszystkie grupy. W samorządzie z innymi radnymi znamy się od lat, wspólnie zrealizowaliśmy wiele projektów. Dlaczego zatem nie moglibyśmy zrealizować projektu „Przywróćmy blask Bytomiowi”? Dzisiaj mówiąc o współpracy trzeba powiedzieć, że najważniejszy jest w niej wzajemny szacunek. Bez niego nie moglibyśmy współpracować. W naszej współpracy odmienne wizje często się zdarzają, ale sztuka kompromisu prowadzi do wspólnego działania, czego przykładem jest wygrana walka z zasypywaniem miasta nielegalnymi odpadami.

– Potępiłby pan radnych porzucających w trakcie kadencji ugrupowania, z list których zostali wybrani?

– Każdy dzisiaj jest wolny i może dokonywać różnych wyborów, także politycznych. Nie znam powodów dlaczego radni odeszli ze swoich klubów. Mam jednak taką zasadę, że nigdy nie potępiam ludzi. Natomiast co innego oceniać ich zachowanie.

– Parę dni temu świętował pan pięćdziesiąte urodziny. Dla mężczyzny to bez wątpienia bardzo ważny moment. Był czas na jakieś podsumowania i plany na przyszłość?

– Świętowanie Abrahama przebiegało w tym roku trochę inaczej. Nie było wielu gości, tylko żona i dzieci. Najpierw podziękowanie Bogu i Msza św. w suchogórskim kościele, a potem wspólna kolacja i rodzinne selfie wymyślone przez dzieci. Wieczorem był czas na refleksje. Największym szczęściem jakie mnie spotkało w życiu jest moja żona, która znosi moje humory i cały czas jest dla mnie wsparciem.  Jestem dumny z trójki moich dzieci. Bardzo ważnym elementem mojego życia i mojej rodziny jest Kościół. W tym roku mija 40 lat służby przy ołtarzu. Najpierw jako ministrant, lektor, a dzisiaj jako nadzwyczajny szafarz Komunii św. Jestem człowiekiem wierzącym, praktykującym i spełnionym w życiu. Plany na przyszłość? Móc codziennie spojrzeć sobie w lustrze w twarz przy goleniu i nie wstydzić się. Natomiast plany rodzinne to zostać dziadkiem, doczekać się wnuków. Polityczne – dalej aktywnie działać dla dobra naszego miasta. W polityce, w bytomskim PiS działamy w grupie i w zależności od tego jakie jest zadanie, to realizujemy je wspólnie. W tej kadencji najważniejszym problemem do rozwiązania była walka z mafią śmieciową i to zadanie zostało zrealizowane. Marzenie? Aby Bytom znowu odzyskał blask, do tego ze wszystkich sił konsekwentnie będę dążył!



Rozmawiał: TOMASZ NOWAK