wtorek, 25 lipca 2017

Dość śmieciowego Eldorado!



Ponad 100 milionów ton śmieci może trafić do miasta, w wyniku pozwoleń wydanych przez Prezydenta Bytomia i Marszałka Województwa.


     Gorącą dyskusję w czasie ostatniej sesji Rady Miejskiej wywołał po raz kolejny temat odpadów, nielegalnie składowanych na terenie Bobrka. W trakcie dyskusji, zwracając się do Prezydenta Bytomia Przewodniczący Rady Miejskiej Mariusz Janas powiedział między innymi: 

Podobnie jak mieszkańcy Bobrka nie mogę patrzeć obojętnie na to co się tam dzieje. Mam wrażenie, że Pan Prezydent gra z nami w kotka i myszkę.

Wystąpiłem do Pana Prezydenta z Interpelacją o przekazanie kserokopii wszystkich wydanych decyzji na magazynowanie , przetwarzanie odpadów na Bobrku.
Panie Prezydencie, Pani Naczelnik dlaczego nie otrzymałem wszystkich decyzji dotyczących terenów po Hucie Bobrek, przy ulicy Pasteura? Czy coś Państwo chcecie ukryć?

Są z nami mieszkańcy dzielnicy Bobrek, którym chcemy pomóc od tygodni. Tu mam pytanie do Pana Prezydenta: Dlaczego Pan udaje, że chce Pan pomóc Bobrkowi? Jeździ Pan na spotkania, wysyła urzędników na pochody, twierdzi, że wszystkie zgody są anulowane, a mieszkańcy nie wiedzą, że szykuje im Pan kolejną bombę. Tej decyzji na składowanie przetwarzanie, składowanie odzysk odpadów nie otrzymałem. O co chodzi?

Panie Prezydencie proszę wyjaśnić i powiedzieć mieszkańcom i radnym czym ma się zajmować Ośrodek Wdrożenia Technologii Innowacyjnej przy ulicy Pasteura i Konstytucji? Proszę powiedzieć, kto wydał decyzję na pirolizę opon, co to jest piroliza, dlaczego mieszkańcy Bobrka nic nie wiedzą, dlaczego nie było konsultacji społecznych? Ponadto chciałbym otrzymać komplet decyzji jakie dotyczą Bobrka.

     Jak się okazało temat odpadów dotyka nie tylko mieszkańców dzielnicy Bobrek, ale wszystkich Bytomian. Z dokumentów, do jakich dotarł Mariusz Janas wynika, iż w wyniku pozwoleń wydanych przez Prezydenta Bytomia Damiana Bartylę oraz Marszałka Województwa Śląskiego Wojciecha Saługę (Platforma Obywatelska), w ciągu najbliższych lat do Bytomia dotrzeć może ponad 100 milionowych ton śmieci! Ich zalewem zagrożeni będą (a częściowo już są) przede wszystkim mieszkańcy Łagiewnik. Mariusz Janas alarmował:

W Bytomiu mieliśmy jeszcze jedną hutę. Hutę Zygmunt w dzielnicy Łagiewniki. Z informacji posiadanych na temat firm działających na Bobrku pojawia się jeszcze jedna decyzja dotycząca gospodarki odpadami dla firmy Drotex na 125 mln ton. Teren w okolicach ul. Ostatniej i Kolonii Zygmunt. Pan Prezydent wydał decyzję na 10 lat po 12,5 mln ton odpadów na rok. Do tej decyzji dołożył swoją decyzję na następne miliony marszałek województwa śląskiego.  A to wszystko na 20 hektarach. Jaką górę śmieci można tam usypać! Panie Prezydencie czy mieszkańcy Łagiewnik o tym wiedzą? Myślę, że teraz już tak. Panie Prezydencie Bytom to nie hasiok!

Ile jeszcze śmieci przyjmiemy do Bytomia? Z tych decyzji, które mamy to jakby to przełożyć na obszar Bytomia to zasypiemy go na 35cm!

     Wracając do tematu Bobrka, Mariusz Janas powiedział:

Panie Prezydencie, Szanowni Radni, Szanowni Mieszkańcy  Panie Prezydencie ten fetor na Bobrku nie wziął się z niczego, Panie Prezydencie czy ktoś policzył sumę wszystkich zezwoleń jakie Pan i Marszałek Województwa wydaliście razem? Czy znana jest panu liczba ton jakie zeskładowano i można zeskładować na Bobrku? 

Proszę Państwa na podstawie otrzymanych dokumentów z Urzędu Miejskiego w Bytomiu moim zdaniem niekompletnych, bo nie otrzymałem wszystkich decyzji, z analizy części dokumentacji tej, którą posiadam chodzi o miliony, ba nawet o dziesiątki milionów ton, które mogą być przerabiane i składowane na Bobrku.

Proszę Państwa niebawem okaże się, że największym trucicielem Bytomia nie była Huta Bobrek, ale to co na jej terenach jest wyrabiane za zgodą władz naszego miasta w okresie kilkunastu ostatnich lat.

     Prawo i Sprawiedliwość apeluje do Prezydenta Bytomia o podjęcie skutecznych działań, zmierzających do zakończenia śmieciowej mordęgi mieszkańców Bobrka oraz o zaprzestanie zmieniania miasta w śmieciowe Eldorado. Żądamy wycofania wydanych pozwoleń na składowanie odpadów i rozpoczęcie koniecznej rekultywacji zniszczonych tym procederem terenów. Jeżeli jest to zadanie przerastające możliwości Prezydenta, właściwym byłoby podjęcie decyzji o dymisji. Nie ma już czasu na marazm i przebieranie nogami w miejscu. Każdy kolejny dzień bezczynności grozi wybuchem bomby ekologicznej. W interesie nas wszystkim, w interesie przyszłych pokoleń bytomian, jej rozbrojenie jest dzisiaj koniecznością.