Ponad 100 milionów ton śmieci może
trafić do miasta, w wyniku pozwoleń wydanych przez Prezydenta Bytomia i
Marszałka Województwa.
Gorącą dyskusję w czasie ostatniej sesji
Rady Miejskiej wywołał po raz kolejny temat odpadów, nielegalnie składowanych
na terenie Bobrka. W trakcie dyskusji, zwracając się do Prezydenta Bytomia
Przewodniczący Rady Miejskiej Mariusz Janas powiedział między innymi:
Podobnie
jak mieszkańcy Bobrka nie mogę patrzeć obojętnie na to co się tam dzieje. Mam
wrażenie, że Pan Prezydent gra z nami w kotka i myszkę.
Wystąpiłem
do Pana Prezydenta z Interpelacją o przekazanie kserokopii wszystkich wydanych
decyzji na magazynowanie , przetwarzanie odpadów na Bobrku.
Panie
Prezydencie, Pani Naczelnik dlaczego nie otrzymałem wszystkich decyzji
dotyczących terenów po Hucie Bobrek, przy ulicy Pasteura? Czy coś Państwo chcecie
ukryć?
Są
z nami mieszkańcy dzielnicy Bobrek, którym chcemy pomóc od tygodni. Tu mam
pytanie do Pana Prezydenta: Dlaczego Pan udaje, że chce Pan pomóc Bobrkowi?
Jeździ Pan na spotkania, wysyła urzędników na pochody, twierdzi, że wszystkie
zgody są anulowane, a mieszkańcy nie wiedzą, że szykuje im Pan kolejną bombę.
Tej decyzji na składowanie przetwarzanie, składowanie odzysk odpadów nie
otrzymałem. O co chodzi?
Panie
Prezydencie proszę wyjaśnić i powiedzieć mieszkańcom i radnym czym ma się
zajmować Ośrodek Wdrożenia Technologii Innowacyjnej przy ulicy Pasteura i
Konstytucji? Proszę powiedzieć, kto wydał decyzję na pirolizę opon, co to jest
piroliza, dlaczego mieszkańcy Bobrka nic nie wiedzą, dlaczego nie było
konsultacji społecznych? Ponadto chciałbym otrzymać komplet decyzji jakie
dotyczą Bobrka.
Jak się okazało temat odpadów dotyka nie
tylko mieszkańców dzielnicy Bobrek, ale wszystkich Bytomian. Z dokumentów, do
jakich dotarł Mariusz Janas wynika, iż w wyniku pozwoleń wydanych przez
Prezydenta Bytomia Damiana Bartylę oraz Marszałka Województwa Śląskiego
Wojciecha Saługę (Platforma Obywatelska), w ciągu najbliższych lat do Bytomia
dotrzeć może ponad 100 milionowych ton śmieci! Ich zalewem zagrożeni będą (a
częściowo już są) przede wszystkim mieszkańcy Łagiewnik. Mariusz Janas
alarmował:
W
Bytomiu mieliśmy jeszcze jedną hutę. Hutę Zygmunt w dzielnicy Łagiewniki. Z
informacji posiadanych na temat firm działających na Bobrku pojawia się jeszcze
jedna decyzja dotycząca gospodarki odpadami dla firmy Drotex na 125 mln ton.
Teren w okolicach ul. Ostatniej i Kolonii Zygmunt. Pan Prezydent wydał decyzję
na 10 lat po 12,5 mln ton odpadów na rok. Do tej decyzji dołożył swoją decyzję
na następne miliony marszałek województwa śląskiego. A to wszystko na 20 hektarach. Jaką górę
śmieci można tam usypać! Panie Prezydencie czy mieszkańcy Łagiewnik o tym
wiedzą? Myślę, że teraz już tak. Panie Prezydencie Bytom to nie hasiok!
Ile
jeszcze śmieci przyjmiemy do Bytomia? Z tych decyzji, które mamy to jakby to
przełożyć na obszar Bytomia to zasypiemy go na 35cm!
Wracając do tematu Bobrka, Mariusz Janas
powiedział:
Panie
Prezydencie, Szanowni Radni, Szanowni Mieszkańcy Panie Prezydencie ten fetor na Bobrku nie
wziął się z niczego, Panie Prezydencie czy ktoś policzył sumę wszystkich
zezwoleń jakie Pan i Marszałek Województwa wydaliście razem? Czy znana jest
panu liczba ton jakie zeskładowano i można zeskładować na Bobrku?
Proszę
Państwa na podstawie otrzymanych dokumentów z Urzędu Miejskiego w Bytomiu moim
zdaniem niekompletnych, bo nie otrzymałem wszystkich decyzji, z analizy części
dokumentacji tej, którą posiadam chodzi o miliony, ba nawet o dziesiątki
milionów ton, które mogą być przerabiane i składowane na Bobrku.
Proszę
Państwa niebawem okaże się, że największym trucicielem Bytomia nie była Huta
Bobrek, ale to co na jej terenach jest wyrabiane za zgodą władz naszego miasta
w okresie kilkunastu ostatnich lat.
Prawo i Sprawiedliwość apeluje do Prezydenta
Bytomia o podjęcie skutecznych działań, zmierzających do zakończenia śmieciowej
mordęgi mieszkańców Bobrka oraz o zaprzestanie zmieniania miasta w śmieciowe Eldorado.
Żądamy wycofania wydanych pozwoleń na składowanie odpadów i rozpoczęcie
koniecznej rekultywacji zniszczonych tym procederem terenów. Jeżeli jest to
zadanie przerastające możliwości Prezydenta, właściwym byłoby podjęcie decyzji
o dymisji. Nie ma już czasu na marazm i przebieranie nogami w miejscu. Każdy
kolejny dzień bezczynności grozi wybuchem bomby ekologicznej. W interesie nas
wszystkim, w interesie przyszłych pokoleń bytomian, jej rozbrojenie jest
dzisiaj koniecznością.