Dzień
po manifestacji mieszkańców Bytomia, jaka w proteście przeciwko zaśmiecaniu
naszego miasta przeszła z Bobrka pod Urząd Miejski, Mariusz Janas spotkał się
z Wojewodą Śląskim Jarosławem Wieczorkiem.
Tematem przewodnim spotkania była kwestia nielegalnego
wysypiska śmieci, jakie od dłuższego czasu funkcjonuje przy ul. Pasteura w
Bobrku. Mariusz Janas przekazał Wojewodzie Śląskiemu podpisaną przez ponad 800
mieszkańców tej dzielnicy petycję skierowaną do Wojewódzkiego Inspektora
Ochrony Środowiska w Katowicach. W dokumencie tym, zdesperowani bytomianie napisali między
innymi:
Mieszkańcy
mają dość! Od lat nasza dzielnica jest traktowana jak jedno wielkie dzikie
wysypisko śmieci. Trafiają tu odpady z całej Polski i nikt z władz miasta ani
województwa tego nie kontroluje. Fetor wyczuwalny jest także w sąsiednich
dzielnicach, smród dociera z okolicy nieużytków przy ulicy Pasteura, a także
Konstytucji, na granicy naszego miasta z Zabrzem. Znajdują się tam pogórnicze i
pohutnicze hałdy poddawane „rekultywacji”.
Uważamy, że podczas ich wyrównywania i zasypywania do dołów wrzucane są
odpady niewiadomego pochodzenia. To one wydzielają nieznośny fetor – „W pobliżu
hałd jest on tak intensywny, że każdemu kto się tam zbliży, zbiera się na
wymioty. Tego nie da się wytrzymać. Takiego smrodu nie było nawet, gdy huta
pracowała pełną parą. (…)
Jako
mieszkańcy dzielnicy Bobrek wnosimy o interwencję. Wnosimy o ustalenie firm i
właścicieli terenów, na które wysypywane są nielegalne odpady (…). Wnosimy o
natychmiastowe zakazanie tego procederu i zawieszenie działalności tych firm na
tych terenach. Prosimy o cofnięcie wydanych pozwoleń na funkcjonowanie dzikich
wysypisk, gdyż wyrobiska zapełniane są szkodliwymi, cuchnącymi odpadami, które
bardzo utrudniają normalne funkcjonowanie wszystkim mieszkańcom naszej
dzielnicy. Od lat apelujemy do kolejnych władz samorządowych, jednak jesteśmy
pozostawieni z tym problemem samym sobie.
To
co się dzieje w naszej dzielnicy nie ma nic wspólnego z rekultywacją, ochroną
środowiska i ekologią. Nie zgadzamy się na „rekultywację” przeprowadzaną w ten
sposób – bez jakiejkolwiek kontroli. Jako mieszkańcy dzielnicy Bobrek nie
zgadzamy się na trucie nas i naszych dzieci.
Wojewoda Śląski Jarosław Wieczorek i Mariusz Janas |
Mariusz Janas poinformował także Jarosława
Wieczorka o ostatnich wydarzeniach, jakie miały miejsce na Bobrku, kiedy to po
posiedzeniu Komisji Komunalnej bytomskiej Rady Miejskiej, mieszkańcy wraz z
radnymi zatrzymali kilka samochodów ciężarowych w okolicy nielegalnego
składowiska śmieci przy ul. Pasteura. Jak się okazało, przynajmniej jeden z nich
przywiózł do Bytomia odpady opisane jako „materiały stałe zagrażające
środowisku”. Tego typu odpadki, oznaczone sygnaturą UN 3077, są opisane jako
„drażniące skórę i oczy oraz działające bardzo toksycznie na organizmy wodne”
– powiedział Mariusz Janas. W razie ich
wycieku lub wysypania – zgodnie z instrukcją ich przewozu, należy „nie dopuścić
do dostania się do kanalizacji. Zebrać na sucho i przekazać do likwidacji.
Oczyścić skażony teren. Nie dopuścić do dostania się do wód, ścieków i gleby”.
Tymczasem w Bytomiu, tego rodzaju odpady składuje się bezpośrednio w ziemi!
Odnosząc się do materiałów przekazanych
przez Mariusza Janasa, Wojewoda Śląski Jarosław Wieczorek poinformował, iż
jeszcze wczoraj, w trakcie manifestacji mieszkańców Bobrka, podjął decyzję o
poleceniu Wojewódzkiemu Inspektorowi Ochrony Środowiska bezzwłocznego
przeprowadzenia kontroli dotyczącej nielegalnego składowania odpadów w
Bytomiu-Bobrku, ze szczególnym uwzględnieniu hałd po dawnej Hucie Bobrek
zlokalizowanych przy ulicy Pasteura. Poprosił także WIOŚ o bieżące
przekazywanie informacji z trwającej kontroli, jej postępach oraz wynikach.
Poinformował także, iż zwrócił się do WIOŚ o przekazanie kompleksowej
informacji dotyczącej podejmowanych dotychczas przez Inspektorat działań w
kwestii nielegalnego wysypiska przy ul. Pasteura. Jak wynika z otrzymanej z
WIOŚ odpowiedzi, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska jeszcze w grudniu 2015
roku, mając na uwadze, że wymierzane kary pieniężne nie odniosły zamierzonego
skutku, zwrócił się pisemnie do
Marszałka Województwa Śląskiego o cofnięcie decyzji zezwalającej firmie
„Stanpol” na przetwarzanie odpadów poza instalacjami i odpadami. Niestety brak
reakcji Urzędu Marszałkowskiego spowodował, iż decyzja ta jest nadal w obiegu
prawnym, a firma kontynuuje dotychczasową działalność. Wojewoda Śląski
przekazał informację, iż w dniu dzisiejszym polecił Wojewódzkiemu
Inspektoratowi Ochrony Środowiska wyjaśnienie powodów braku podjęcia odpowiednich czynności przez
Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Działania dyscyplinujące podjęte
zostały także w stosunku do kolejnej firmy działającej na tym terenie – spółki
HILKIM, która została ukarana administracyjną karą pieniężną. W listopadzie
2015 roku, WIOŚ zwrócił się także do Prezydenta Bytomia z wnioskiem o podjęcie
w tej sprawie działań wynikających z kompetencji własnych. Jak poinformował
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska:
Aktualnie
do WIOŚ w Katowicach wpłynęły kolejne interwencje mieszkańców Bytomia,
dzielnicy Bobrek, dotyczące niewłaściwego gospodarowania odpadami (na terenie
zlokalizowanym na terenach po byłych hałdach Huty Bobrek). Z treści interwencji
wynikało, że na ww. terenie deponowane
są odpady z ubojni oraz inne odpady, których obecność generuje bardzo
intensywny odór, który utrudnia swobodne egzystowanie mieszkańcom najbliższych
zabudowań. Dodatkowo interweniujący poinformowali, że powyższy proceder trwa
już od dłuższego czasu, jednak w ostatnim okresie bardzo się nasilił, o czym
był informowany Prezydent Miasta Bytomia.
Z danych będących w posiadaniu
Inspektoratu wynika, że Urząd Miejski w Bytomiu nie podjął jednak działań w tym
zakresie.
Inspektorat
skierował wystąpienie do Prezydenta Miasta Bytomia z prośbą o zastosowanie
kompetencji własnych, tj. podjęcia odpowiednich działań kontrolnych, mających
na celu pełne rozpoznanie sprawy dotyczącej deponowania odpadów na ww. terenie,
w tym ustalenia który podmiot dokonuje wyżej opisanego procederu oraz miejsca,
w którym ono się odbywa. (…)
Z uzyskanych w wyniku rozeznania danych
wynika, iż wciąż największym zagrożeniem dla mieszkańców Bobrka pozostają firmy
„Stanpol” i „HILKIM” i to one przede wszystkim staną się w najbliższych dniach
celem kontroli przeprowadzonej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Dziękując Wojewodzie Śląskiemu za
natychmiastową reakcję, Mariusz Janas wyraził nadzieję, że stanie się ona
początkiem końca koszmaru mieszkańców Bobrka. Przekazał także stanowisko
bytomskiego PiS, w którym zapisano, iż czas, w którym z Bytomia zrobiono
wielkie wysypisko śmieci dobiega końca i warto, aby pamiętali o tym ci wszyscy,
dzięki którym taki proceder mógł kwitnąć w naszym mieście przez lata.
![]() |
Pismo Wojewody Śląskiego do WIOŚ w Katowicach |