wtorek, 11 lutego 2014

Interpelacja poselska

Interpelacja Posła Wojciecha Szaramy do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie odnalezienia w Monachium kolekcji zaginionych podczas II wojny światowej dzieł sztuki.



Czas II wojny światowej to okres przeprowadzonej przez państwo niemieckie na niespotykaną wcześniej skalę grabieży dóbr kultury, a państwem najmocniej dotkniętym zaborem dzieł sztuki – zarówno tych będących własnością publiczną jak i będących w posiadaniu osób prywatnych była Rzeczpospolita Polska. Grabież tę – drobiazgowo przygotowaną jeszcze przed wybuchem wojny – realizowało na ziemiach polskich kilka powołanych wyłącznie w tym celu i działających niezależnie od siebie organizacji, jakie przekroczyły naszą granicę wraz z armią niemiecką.  Skradzionych  dzieł sztuki ich „nowi” posiadacze nie zamierzali nigdy już zwracać prawowitym właścicielom, co przyznał między innymi, zeznający przed Trybunałem w Norymberdze odpowiedzialny za grabież i wywóz polskich zabytków z terenu Generalnej Guberni dr Kajetan Mühlmann. Ów specjalny pełnomocnik do spraw zabezpieczania dzieł sztuki i skarbów kultury na terenach okupowanych przez III Rzeszę stwierdził, że wspomniane dzieła sztuki zostały właściwie skonfiskowane i jasne jest, że nigdy nie wróciłyby do Polski w przypadku zwycięstwa Niemiec, lecz uzupełniły kolekcje niemieckich zbiorów sztuki. Jeszcze w latach czterdziestych, tuż po zakończeniu działań wojennych, Ministerstwo Kultury i Sztuki oszacowało rozmiary tego rabunku (wraz ze zniszczoną „infrastrukturą muzealną”) na około 100 milionów dolarów. Dzisiaj – jak podkreślają znawcy tematu –  wartość przejętych przez Niemców zabytków byłaby co najmniej dziesięciokrotnie wyższa, a za zaginione wciąż uważa się kilkadziesiąt tysięcy (!) eksponatów.


W ostatnich dniach opinia publiczna została poinformowana o odnalezieniu w Niemczech, kolekcji ponad 1500 uważanych dotychczas za zaginione dzieł sztuki. Jak się okazało, ich posiadaczem jest 80-letni syn znanego niegdyś monachijskiego historyka sztuki, antykwariusza Hildebrand`ta Gurlitta, jednej z osób upoważnionych przez władze nazistowskie do detalicznej sprzedaży  zrabowanych dzieł sztuki. Gurlitt specjalizować miał się przede wszystkim w handlu obrazami klasyfikowanymi przez samych nazistów jako „sztuka zdegenerowana”  lub „wynaturzona”, a określenie to odnosiło się przede wszystkim do głównych nurtów ówczesnej sztuki nowoczesnej. Sztuka ta miała być tworzona przez osoby „niższych ras” i przedstawiać zniekształcone, zdegenerowane czy zdeformowane wzorce i postacie, miała też  stać w opozycji do oficjalnej sztuki III Rzeszy prezentującej klasyczne wzorce piękna. Jako szkodliwej dla kultury, sztuce awangardowej wydano więc bezpardonowa walkę. Jednym z jej przejawów było wydane przez Adolfa Hitlera rozporządzeniem z dnia 30 czerwca 1937 roku, w którym upoważnił on prezesa Izby Kultury III Rzeszy, Adolfa Zieglera, do wyboru i zabezpieczenia dzieł niemieckiej sztuki wynaturzonej w dziedzinie malarstwa i rzeźby od roku 1910, będących w posiadaniu Rzeszy, Krajów lub należących do mienia komunalnego, w celu organizacji wystawy. W wyniku realizacji tego polecenia skonfiskowano ponad 17 tysięcy dzieł sztuki, z których część zniszczono, część sprzedano za granicę, a część – 650 eksponatów – udostępniono szerokiej publiczności podczas zorganizowanej specjalnie w Monachium wystawy  „Sztuki zdegenerowanej”. Pośród zarekwirowanych dzieł dominowali artyści niemieccy – z najwybitniejszych: Emil Nolde, Kurt Schwitters, George Grosz, Oskar Schlemmer, Max Ernst, Ernst Barlach, ale nie zabrakło także prac między innymi Paula Mondriana, Pabla Picassa, Marca Chagalla, Wassily Kandisky'ego, Paula Kleego, Oskara Kokoschki. Konfiskata dzieł sztuki uznanych za „zdegenerowaną” objęła oczywiście także i te tereny Rzeszy, które dzisiaj należą do Polski. Sporą ilość prac zarekwirowano między innymi we Wrocławiu, a z Bytomia wywieziono w roku 1936 kilka prac bytomskiego artysty, ucznia znanego niemieckiego grafika i malarza ekspresjonisty Otto Muellera – Bruno Schmialka. Warto w tym kontekście także przypomnieć, iż wiele dzieł prezentowanych w 1937 roku podczas monachijskiej „wystawy sztuki zdegenerowanej” było prezentowanych wcześnie – w marcu 1934 roku – w ówczesnym Górnośląskim Muzeum Krajowym w Bytomiu, dzisiejszym Muzeum Górnośląskim. Z dostępnych informacji wynika, iż także zniszczone podczas II wojny światowej Muzeum Śląskie w Katowicach, po roku 1939 zostało ograbione z dzieł uznanych przez niemieckich narodowych socjalistów za bezwartościowe. Spośród tych dzieł, których nie zniszczono, część polskiego i żydowskiego kiczu zachowano dla potrzeb specjalnych wystaw sztuki zdegenerowanej.


 Jak poinformował w dniu 7 listopada br. rzecznik prasowy MKiDN z najnowszych ustaleń Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wynika, że istnieją przesłanki, by twierdzić, że część obiektów odnalezionych w Monachium pochodzi z terenów Polski (...). W 1937 roku z muzeów Wrocławia, Bytomia i Szczecina zostały wysłane do Monachium dzieła „sztuki zwyrodniałej” na wystawę „Entartete Kunst”. Zarekwirowane przez nazistów jeszcze w tym samym roku obiekty, zostały przeznaczone do sprzedaży. Wśród upoważnionych do sprzedaży detalicznej antykwariuszy znajdował się Hildebrand Gurlitt. Obecnie ministerstwo czeka na potwierdzenie ze strony niemieckiej, że wśród odnalezionych obiektów znajdują się dzieła sztuki z terenów Polski. Także konsul Rzeczypospolitej Polskiej w Monachium Justyna Lewańska twierdzi, iż istnieje duże prawdopodobieństwo, że wśród dzieł sztuki mogą znajdować się też zrabowane przez Niemców eksponaty pochodzące z polskich zbiorów. Niemiecka prokuratura jak dotąd poinformowała tylko, iż niektóre obrazy mogą pochodzić z krajów okupowanych w czasie II wojny światowej przez Niemcy, jednakże bez ich bliższego precyzowania. Sam Pan Minister powiedział w wywiadzie udzielonym radiu RMF FM, iż mogą być to obrazy pochodzące od rodzin żydowskich pochodzących
z Wrocławia, Szczecina lub Bytomia.


Niemieckie media informują, iż odkrycia tego dokonano w roku 2011, a więc dwa lata temu. Odnaleziona przez funkcjonariuszy niemieckiego Urzędu Celnego w Monachium kolekcja zawiera przede wszystkim dzieła najwybitniejszych przedstawicieli modernizmu klasycznego. Obrazy miały być przechowywane zgodnie z zasadami sztuki i znajdować się w bardzo dobrym stanie. Były wśród nich między innymi dzieła pędzla Pabla Picassa, Marca  Chagalla, Emila Noldego, Augusta Macke’a, Henri Matisse`a, Maxa Liebermanna i Otto Dixa. Jak podkreśliła historyk sztuki z Freie Universitaet w Berlinie, Meike Hoffmann, w kolekcji były także obrazy z wcześniejszych epok, w tym nawet z XVI wieku. Część znalezionych obrazów nie figuruje w katalogach i była dotychczas nieznana. Jak jednak się okazuje niemieckie władze nie zamierzają ujawniać listy odnalezionych dzieł sztuki, obiecują jedynie, że w bliżej nieokreślonej przyszłości będą rozsyłać zawiadomienia o posiadanych dziełach do osób, które mogłyby być ich prawowitymi właścicielami. Takie zachowanie strony niemieckiej wywołuje zdziwienie, a nawet oburzenie wielu środowisk związanych
z rewindykacją zaginionych podczas II wojny światowej dzieł sztuki.


Biorąc powyższe informacje pod uwagę uprzejmie proszę Pana Ministra o odpowiedź na następujące pytania:


  1. Jakie działania podjęło i jakie zamiar ma podjąć kierowane przez Pana ministerstwo
    w celu uzyskania pełnej listy odnalezionych dzieł?
  2. Czy posiada Pan wstępne rozeznanie dotyczące ilości obrazów w ujawnionej kolekcji, jakie mogą pochodzić z grabieży dokonanej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej? 
  3. Czy MKiDN posiada pełną listę zaginionych dzieł sztuki – w tym także tych uznanych przez Niemców za „zdegenerowane” – będących własnością Muzeum Śląskiego
    w Katowicach i Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu?