Zarząd Prawo i
Sprawiedliwość w Bytomiu od dawna podnosi konieczność modernizacji stadionu, na
którym swoje mecze rozgrywa „Polonia” Bytom. Inwestycja ta musi być jednak
uzależniona od sytuacji finansowej miasta i nie może, w żadnym wypadku,
generować dla Bytomia i jego mieszkańców żadnych negatywnych skutków w postaci
dalszego nadmiernego zadłużenia czy niebotycznych kosztów utrzymania. Stoimy na
stanowisku, iż miasto zobowiązane jest do zabezpieczenia potrzeb jego
mieszkańców, z których jedną, obok poczucia bezpieczeństwa, dostępu do kultury,
edukacji itp., jest także sport. Z tych też powodów uważamy, iż w Bytomiu
powinien powstać nowoczesny, rodzinny miejski stadion, który służyć będzie nie
tylko piłkarzom „Polonii” Bytom, ale wszystkim mieszkańcom.
Naszej akceptacji nie budzi natomiast
pomysł budowy tzw. „kompleksu sportowego”, na który żadnych funduszy
zewnętrznych nie zapewnił prezydent naszego miasta, nie przedstawiając także
żadnych wiarygodnych wyliczeń dotyczących
samego utrzymania „kompleksu” w przyszłości.
Dostrzegamy także
niebezpieczeństwo związane z możliwością wycofania z rozgrywek piłkarskich
„Polonii” Bytom, co byłoby skutkiem zlikwidowania spółki „Bytomski Sport”,
posiadającej dzisiaj licencję na grę bytomskiej drużyny.
Stanowczo odrzucamy
wszelkie sugestie, jakoby za dzisiejszy stan „Polonii” Bytom odpowiedzialni
byli radni opozycji. Winę za katastrofalną sytuację ponoszą wyłącznie osoby
odpowiedzialne za prowadzenie klubu, w tym przede wszystkim prezesi i
członkowie Rady Nadzorczej.
Uznając, iż decyzja o
likwidacji spółki „Bytomski Sport” rodzić może w chwili obecnej zbyt wiele
negatywnych skutków, Zarząd Prawa i Sprawiedliwości w Bytomiu podjął decyzję o
poparciu uchwały uchylającej likwidację spółki.
Zarząd Prawa i Sprawiedliwości w Bytomiu
Poniżej prezentujemy także wypowiedź Przewodniczącego PiS w Bytomiu Macieja Bartkowa, wygłoszoną w czasie sesji Rady Miejskiej.
Prawo i Sprawiedliwość
w Bytomiu od dawna podnosi konieczność modernizacji stadionu, na którym swoje
mecze rozgrywa „Polonia” Bytom. Inwestycja ta musi być jednak uzależniona od
sytuacji finansowej miasta i nie może, w żadnym wypadku, generować dla Bytomia
i jego mieszkańców żadnych dodatkowych negatywnych skutków w postaci dalszego
nadmiernego zadłużenia czy niebotycznych kosztów utrzymania. W swojej
działalności publicznej myśleć musimy nie tylko o tym co tu i teraz, ale także,
a może przede wszystkim, o dobru przyszłych pokoleń bytomian. Stąd też naszej
akceptacji nie budził i nie budzi pomysł budowy tzw. „kompleksu sportowego”, na
który żadnych funduszy zewnętrznych nie zapewnił prezydent naszego miasta, nie
przedstawiając także żadnych wiarygodnych wyliczeń dotyczących samego utrzymania „kompleksu”.
Inną jednakże sprawą
jest modernizacja stadionu „Polonii” Bytom, na którą to prezydent Bytomia miał
od początku objęcia władzy w Bytomiu zielone światło. Niestety szansa ta nie
została wykorzystana, a sam stadion, zamiast
sukcesywnej rewitalizacji, został zdemolowany poprzez kosztowną i
niepotrzebną rozbiórkę jednej z trybun. Żadnych, nawet doraźnych, działań nie
doczekał się za to tzw. „budynek
klubowy”, który w naszej ocenie powinien zostać rozebrany i zastąpiony nowym już w pierwszym roku prezydentury Damiana
Bartyli. Niestety fatalna polityka władz, w tym także ta kadrowa, sprawiła, iż „Polonia”
Bytom gra dzisiaj w IV lidze, pod kolejnym w swojej najnowszej historii szyldem
Bytomski Sport „Polonia Bytom”, a zadłużenia podmiotów, pomimo pompowania kasy
w spółki sportowe ciągle rośnie.
Prawo i Sprawiedliwość
nigdy nie popierało utworzenia spółki Bytomski Sport ,opowiadając się za
utrzymaniem historycznej nazwy klubu czyli KS „Polonia” Bytom. Jak widać historia po raz kolejny przyznała
nam rację. Obserwując działalność Bytomskiego Sportu widać wyraźnie, iż podmiot
ten nie służy dobrze sportowi w Bytomiu, za to służy dobrze osobom, które na
„Polonii” chcą pomnażać swój prywatny majątek. Nie ma zgody na to, aby prezes
tej spółki pobierał horrendalne wynagrodzenie w wysokości pięciokrotności
średniej krajowej, a więc grubo powyżej 20 tysięcy złotych, a przewodnicząca
Rady Nadzorczej niemal 3 500 zł. Kuriozalnie wygląda także struktura
zatrudnienia w spółce, gdzie na 19 zatrudnionych osób, aż 7 pełni funkcje
kierowników. W chwili, gdy zadłużenie podmiotu rośnie, gdy dzieci i młodzież
nie posiadają odpowiedniego zaplecza sportowego, takie apanaże są po prostu
nieprzyzwoite.
W naszym przekonaniu
spółka Bytomski Sport nie spełniła pokładanych w niej przez władze miasta
nadziei i jej działalność powinna zostać wygaszona lub ulec powinna całkowitej
zmianie. Nie widzimy konieczności przenoszenia pod jej szyld działalności
dalszych sekcji sportowych „Polonii” – co zapowiedział ostatnio prezydent
Bytomia. „Polonia” musi odrodzić się jako sprawny, dobrze zarządzany i silny
Klub Sportowy, a wszystkie narośla pasożytujące na jej historii i rzutujące
negatywnie na przyszłość powinny przeminąć szybko i bez śladu. Jesteśmy
przekonani, iż odrodzenie takie jest możliwe, warunkiem jednak do tego
koniecznym jest zmiana władzy i oddanie „Polonii” w ręce osób czujących z nią
więź – nie finansową – ale, można by rzec, duchową. Osób, które poprowadzą klub
w sposób jasny, transparentny, przejrzysty i na wskroś uczciwy.
Szanowni Państwo,
Wybitny polski poeta Stanisław
Jerzy Lec mawiał, iż błąd staje się błędem, gdy rodzi się jako prawda. Z takim
błędem mamy do czynienia dzisiaj, gdy za osoby chcące likwidować Polonię Bytom
uznaje się tych, którzy takiego zamiaru nigdy nie mieli i nie mają, a obrońcami
Polonii mienią się ci, którzy całkowicie
odpowiadają za jej dzisiejsza kondycję.
Z niedowierzaniem obserwowaliśmy w czasie ostatniej sesji Rady Miejskiej
brylującego na scenie beceku byłego już, na szczęście, radnego i prezesa wielu
bytomskich spółek w tym Polonii Bytom i Bytomskiego Sportu Jakuba Snochowskiego, witającego się serdecznie, jak gdyby nigdy
nic, z radnymi Bytomskiej Inicjatywy Społecznej.
Z jeszcze większym niesmakiem
obserwowałem osobiście dzisiejszego
prezesa Radzionkowsko Bytomskiej
Spółdzielni Socjalnej, który, jako były dyrektor niesławnej spółki śmieciowej „Juropol”,
znanej całej Polsce za sprawą składowania odpadów na ul. Strzelców Bytomskich i
Magdaleny, powinien być w Bytomiu uznany
za persona non grata, a nie w towarzystwie szefowej Rady Nadzorczej Bytomskiego
Sportu i prezes KS „Polonia” Bytom pokrzykiwać, że „Polonia nigdy nie zginie”. Jeżeli
pan ten chce, aby Polonia trwała, aby miasto nie zbankrutowało to zamiast
pokrzykiwać niech raczej odda BPK pieniądze, jakie ten będzie musiał wydać na
rekultywację terenu, na który zostały zwiezione odpady. A to przecież nie jedyny trup wypadający z
szafy w tym kontekście. 15 lat temu z szefem tej spółki, w której dyrektorował
dzisiejszy „obrońca Polonii”, pełniącym
wówczas funkcje prezesa GKS Szombierki borykali się piłkarze i kibice
tamtejszego klubu. – „Nie chcemy już
Poloczka w Szombierkach. Prezesem może być ktokolwiek, byle nie on - powiedział
jeden z zawodników w imieniu całego
zespołu. - Chcemy kogoś, kto uratowałby ten klub, a nie jeszcze bardziej go
rozłożył”. Te artykuły do dzisiaj dostępne są w Internecie, a historia, w
swej tragikomicznej postaci, jak widać lubi się powtarzać.
Ale, żeby nie wytykać
tylko błędów innym, należy także wskazać na pochopność decyzji, jaka, w naszej
opinii, po wnikliwej analizie dostępnych informacji i przeprowadzeniu wielu
rozmów, miała miejsce w czasie przedostatniej sesji Rady Miejskiej. Kierując
się dobrymi intencjami i będąc przekonanymi o słuszności takiej decyzji, a
przede wszystkim o jej pozytywnych skutkach dla „Polonii” Bytom, radni Prawa i
Sprawiedliwości poparli uchwałę nakazującą podjęcie czynności zmierzających do
likwidacji spółki „Bytomski Sport”. Spółki, która, raz jeszcze powtórzę, w
naszej ocenie w chwili obecnej nie służy dobrze ani miastu, ani Polonii. Niestety,
rzeczywiście jest tak, iż likwidując dzisiaj tę spółkę możemy nieopatrznie
usunąć „Polonię” Bytom z rozgrywek piłkarskich, i to w chwili, gdy realnym
wydaje się jej awans do wyższej ligi. Jak doszło do takiej sytuacji?
Otóż jest to wynikiem
tego, iż pomimo podjętej przez radnych w zeszłym roku słusznej decyzji o
rezygnacji z budowy tzw. kompleksu sportowego, motywowanej brakiem jakichkolwiek
środków na realizację tego projektu, prezydent miasta, bez żadnych konsultacji przeniósł
drużynę piłkarską z KS Polonia Bytom S.A. do Bytomskiego Sportu, choć spółka
miała zagwarantowane wyłącznie środki na przeprowadzenie modernizacji boiska
treningowego, a sami radni przykazali, aby Bytomski Sport nie realizował
żadnych innych zadań, ponieważ ma zostać zlikwidowany. To wyłącznie dlatego
Polonii Bytom grozi dzisiaj wycofanie z rozgrywek IV, a być może III ligi. I,
co wymaga po raz kolejny podkreślenia, nie jest to efekt działań podjętych
przez opozycję.
Biorąc zatem wszystko
powyższe pod uwagę Zarząd Prawa i Sprawiedliwości w Bytomiu, którego emanacją
jest Klub Radnych PiS, podjął decyzję o poparciu wniosku o uchyleniu uchwały
likwidującej Bytomski Sport i przyznaniu jej środków na modernizację stadionu Polonii, a więc
na zadanie, jakie w swoim programie od lat posiada także Prawo i
Sprawiedliwość. Jest to jednak decyzja
warunkowa. Aby do niej doszło prezydent zobowiązał się do zrealizowania kilku
naszych postulatów, z których jeden dotyczy skandalicznie wysokich zarobków
prezesa Bytomskiego Sportu, które muszą ulec drastycznemu obniżeniu. Naszą
zgodę otrzymuje także wyłącznie projekt polegający na gruntownej modernizacji
stadionu miejskiego, a nie budowa kompleksu, na który, w naszej opinii nie stać
dzisiaj naszego miasta. Mamy nadzieję, iż kilkanaście miesięcy, jakie pozostały
do wyborów samorządowych, prezydent wykorzysta na podjęcie realnych działań, a
także na rozliczenie dotychczasowych prezesów, dyrektorów, członków rad
nadzorczych za efekty ich pracy, skutkującej dzisiaj zadłużeniem klubu i grą na
tak niskim poziomie, na którym nigdy wcześniej Polonia nie grała.
Na naszym stanowisku
zaważyła także ważna dla samorządowców zmiana polskiego prawa, jaka wejdzie w
życie ciągu najbliższych dni. Za kilka dni, dzięki przyjętej przez Prawo i
Sprawiedliwość ustawie, radni w miastach będą mieli takie same możliwości
kontroli jak parlamentarzyści. Oznacza to między innymi, że radni będą mogli
kontrolować dokumenty spółek, w których udział mają samorządy. Gwarantuję, że z
tej możliwość korzystać będą radni PiS, kontrolując każdą złotówkę wydaną przez
spółkę Bytomski Sport i mogę zapewnić, że ta która nie pójdzie na „Polonię”,
zostanie – co daj Boże – po zmianie władzy w mieście zwrócona. Żeby była
jasność, dotyczy to także i tych pieniędzy, które rozpłynęły się w latach
ubiegłych.
Szanowni Państwo,
W ciągu ostatnich 2
lat, jakie upłynęły od zwycięstwa wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w Polsce,
dla Bytomia udało się pozyskać środki, które wcześniej wydawały się być
nieosiągalne. Kilka dni temu przekazaliśmy dla Oddziału Klinicznego Pediatrii
Szpitala Specjalistycznego nr 2 w Bytomiu sprzęt zakupiony dzięki
dwumilionowemu dofinansowaniu z Ministerstwa Zdrowia, dobiega końca budowa
nowej hali do tenisa ziemnego wsparta przez Ministerstwo Sportu kwotą 1,5 mln.
złotych, a w budżecie państwa zapisaliśmy kolejny milion dla Bytomia,
przeznaczone między innymi na remonty i budowę wielofunkcyjnych boisk szkolnych
na Rozbarku i Stroszku. W ciągu najbliższych dni, z inicjatywy przewodniczącego
Rady Miejskiej Mariusza Janasa, zarząd PiS w Bytomiu ma zamiar spotkać się z
kierownictwem Ministerstwa Sportu w sprawie problemów „Polonii”. Mam nadzieję,
że także i w tym przypadku zabiegi okażą się skuteczne i w jakiejś mierze
przyczynią się do rozpoczęcia prac, których efektem będzie służący mieszkańcom profesjonalny,
rodzinny, miejski stadion dla Polonii Bytom.
I na koniec,
korzystając z okazji chciałbym zaapelować do tych wszystkich, którzy z szeroko
pojętej „Polonii” Bytom uczynili sobie świetny sposób na życie. Może w wolnej
chwili zainteresowalibyście się losem schorowanego byłego bramkarza „Polonii”
Bytom Mariana Patonia. Jak napisał 3 dni temu Paweł Czado: „Patoń miał rentę socjalną wynoszącą 277 zł i 50 gr. Teraz z Miejskiego
Ośrodka Pomocy Społecznej dostaje 31 zł i 90 gr. Więcej nie dostanę, bo żona
pracuje jako sprzedawczyni na pół etatu. Zarabia ponad 700
zł i przekracza jakiś limit o 7 złotych. Z opieki społecznej pomagają na tyle,
że dokładają do czynszu (100 zł) i opłaty za prąd (15 zł). –
Jak pan widzi swoją przyszłość? – pytam na koniec.
–
Nie widzę – odpowiada krótko.”
Może warto, państwo
działacze, pokazać, że Polonia dla was to nie tylko źródło dochodów.