czwartek, 10 sierpnia 2017

Wojciech Szarama interweniuje.

Obowiązujące dzisiaj prawo, chociaż daje samorządowcom skuteczne metody walki z plagą nielegalnego składowania śmieci, jest jednak nazbyt liberalne w tej kwestii – uważa Poseł na Sejm RP, przewodniczący Komisji ds. Kontroli Państwowej Wojciech Szarama. Poseł przypomina, iż 1 stycznia 2017 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o odpadach, która daje możliwość np. ukarania za zmianę klasyfikacji odpadów niebezpiecznych na odpady inne niż niebezpieczne karą administracyjną w wysokości nawet miliona złotych.


     W dniu 8 sierpnia br. Poseł Wojciech Szarama wystosował interpelację poselską w sprawie pilnej konieczności zmian zasad gospodarki odpadami do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. W dokumencie czytamy:

 

Odpady i związane z nimi zagrożenia stają się coraz poważniejszym problemem w ochronie środowiska, a także zdrowia i życia ludzkiego. W Polsce obserwuje się wzrost zainteresowania gospodarką odpadami, zarówno w zakresie rozwoju technologii minimalizujących ich ilość, jak i tych związanych z ich unieszkodliwianiem i gospodarczym wykorzystaniem. Niestety wzrost ten nie zawsze oznacza jakościową poprawę działalności w tym zakresie.

W ostatnim czasie na terenie kilku śląskich miast natężyły się protesty przeciwko niewłaściwie prowadzonej gospodarce odpadami. W bardzo wielu przypadkach odpady składowane są w sposób nielegalny na terenach do tego nieprzeznaczonych, zatruwając w ten sposób środowisko, a poprzez swoją zapachową uciążliwość zagrażając egzystencji osób zamieszkujących w pobliżu. Przykładowo w Zabrzu mieszkańcy tego miasta już kilkakrotnie protestowali przeciwko działalności jednej z firm składującej i przetwarzającej odpady w tym mieście. Jak można przeczytać w informacjach prasowych:

Słodki, mdlący zapach można poczuć wieczorem w Zabrzu, czym bliżej ul. Cmentarnej tym mocniej. Ale okna zamykać muszą nawet mieszkańcy w centrum miasta, bowiem fetoru nie da się wytrzymać. (…) W okolicy pl. Krakowskiego smród jest nie do zniesienia, w nocy jest najgorzej. Potwierdzają to także mieszkańcy innych części miasta, gdzie odór jest wyczuwalny. Wymieniają m.in. ul. De Gaullea czy Roosevelta a także Mikulczyce i Biskupice, Zandkę.

     W proteście przeciwko czynieniu ze Śląska śmieciowego „Eldorado”, zdesperowani mieszkańcy podejmują, bądź też zapowiadają podjęcie, coraz bardziej radykalnych metod walki z tym problemem. W Zabrzu po blokowaniu ciężarówek zwożących śmieci, zagrożono blokadą trasy odbywającego się niedawno kolarskiego wyścigu Tour de Pologne, przejeżdżającego także przez to miasto. Co ciekawe odpady przerabiane w zabrzańskiej firmie, z powodu swojej fatalnej jakości, nie są przyjmowane na miejskie składowisko. Ja twierdzi Prezes MOSiR-u w Zabrzu:

Odpad dostarczany przez firmę (…) w pewnym momencie był już tak zły, że odmówiliśmy dalszego przyjmowania go na gminne wysypisko odpadów. (…) Kompost ten po całym procesie przetwarzania po prostu  wciąż wydzielał nieprzyjemna woń, co świadczyło o trwającym procesie gnilnym i braku właściwej stabilizacji. Zgodnie z przepisami i zasadami, taki produkt końcowy nie powinien wydzielać odoru. (…) jestem bardzo ciekawa, gdzie teraz ten kompost jest wywożony i na jakiej podstawie przyjmowany?

     Protesty i niepokoje społeczne wybuchają także w Bytomiu, gdzie odbywają się marsze protestacyjne, pikiety, demonstracje i dochodzi również do blokowania samochodów przewożących odpady. Mieszkańcy poddają bardzo ostrej krytyce nie tylko władze samorządowe, ale także państwowe, obarczając je winą za brak skutecznych działań.
 
Manifestacja mieszkańców Bobrka
 

     W dniu 31 lipca br. odbyło się, zorganizowane z inicjatywy Urzędu Miejskiego w Bytomiu, spotkanie poświęcone problemowi odpadów składowanych od wielu lat na terenie miasta Bytomia. W spotkaniu, oprócz licznie zgromadzonych mieszkańców miasta, wzięli udział także parlamentarzyści, przedstawiciele Policji, Straży Pożarnej, Sanepidu, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Wicewojewoda Śląski, a także przedstawiciel Marszałka Województwa.

     Organizację spotkania wymusiły wcześniejsze działania zdesperowanych mieszkańców Bobrka, bezradnych wobec wieloletniej degradacji ekologicznej tej dzielnicy Bytomia. W dniu 10 lipca br. w proteście przeciwko funkcjonowaniu w Bytomiu nielegalnego składowiska odpadów, zlokalizowanego w dzielnicy Bobrek przy ul. Ludwika Pasteura,  przeszła ulicami miasta manifestacja mieszkańców tej dzielnicy. Wcześniej, w dniu 3 lipca br., w Sali Sesyjnej Urzędu Miejskiego w Bytomiu odbyło się posiedzenie Komisji Komunalnej bytomskiej Rady Miejskiej, w którym udział wzięło ponad 150 mieszkańców miasta. Spotkanie poświęcone było również problemowi nielegalnego składowania śmieci, jaki od ponad 10 lat ma miejsce w dzielnicy Bobrek. Po zakończeniu posiedzenia, radni, na prośbę mieszkańców udali się wraz z nimi na ulicę Ludwika Pasteura w Bytomiu, gdzie przeprowadzono wizję lokalną. W jej trakcie potwierdzono wszystkie zarzuty podnoszone przez mieszkańców Bobrka, a także – w zaledwie  pół godziny – ujawniono aż 6 samochodów ciężarowych, zmierzających z odpadami niewiadomego pochodzenia w stronę istniejącego tam nielegalnego wysypiska, w związku z czym powiadomiono Policję, Straż Miejską i Straż Pożarną. Wyładowane odpadami samochody ciężarowe przyjeżdżają do Bobrka z całej Polski, bowiem na mocy decyzji Prezydenta Bytomia i Marszałka Województwa Śląskiego funkcjonują tam firmy zajmujące się przerabianiem odpadów poza instalacjami. W praktyce jednak, przywożone tam odpady zalegają na olbrzymiej powierzchni i w znacznej swej części trafiają finalnie do ziemi. Jak mówią bytomianie: „Widzieliśmy już tablice rejestracyjne z Wrocławia, Krakowa czy Gdańska. Kiedyś natknęliśmy się na zapieczętowane beczki. Z ich opisu wynikało, że należały do jakiejś krakowskiej firmy i miały być zutylizowane, a przywieziono je do Bobrka”. W międzyczasie także, w jednej z prywatnych telewizji wyemitowano reportaż, w którym udokumentowano fakt składowania w Bytomiu substancji rakotwórczych bezpośrednio w ziemi.

     W trakcie powyższego spotkania, ze strony Policji oraz samorządowców padły stwierdzenia, iż obowiązujące obecnie w Polsce prawo utrudnia, a nawet wręcz uniemożliwia przeciwdziałanie składowaniu odpadów na terenach do tego nieprzeznaczonych, czy też używanie ich jako materiałów przeznaczonych do rekultywacji terenów poprzemysłowych. Zdanie takie wygłosił między innymi przedstawiciel Marszałka Województwa Śląskiego:

(…) problem, jak przekonują nie tylko władze miasta, ale i przedstawiciele śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, czyli urzędy wydające zgody na składowanie śmieci przy ul. Pasteura w Bobrku, jest niemalże nierozwiązywalny. Jak wyjaśnił Łukasz Tekeli - p.o. dyrektora wydziału ochrony środowiska w Urzędzie Marszałkowskim, nie jest łatwo cofnąć raz wydanych zgód. Podkreślił również, że w tej sytuacji ułomne jest przede wszystkim polskie prawo, które nie daje narzędzi do tego, aby skutecznie walczyć z nieuczciwymi przedsiębiorcami składującymi toksyczne odpady.

     Podobne stanowisko w tej kwestii zajął Zastępca Prezesa Śląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach. Wcześniej, na brak przepisów związanych np. z badaniem natężenia odoru wskazywały władze miasta Zabrze. Według nich, w obecnej sytuacji prawnej nie sposób wykazać, że dany odpad śmierdzi ponad miarę.
 
Protest mieszkańców Zabrza
[ Ireneusz Homa, Facebook ]
 
 
     Podzielam opinię, iż obowiązujące dzisiaj przepisy Ustawy o odpadach wydają się nazbyt liberalne i nie przystające do skali problemu. Obecnie gospodarka odpadami jest sprawą lokalną, a głosy o coraz ciaśniejsze restrykcje wobec zakładów neutralizacji odpadów są coraz głośniejsze. Uzyskałem informacje o potrzebie zmiany przepisów prawa w kierunku:

- przetwarzanie odpadów, w szczególności niebezpiecznych, powinno być działalnością koncesjonowaną;

- rozważenie wprowadzenia dodatkowego punktu do art. 96 § 1 kodeksu postepowania w sprawach o wykroczenie, wpisując kolejny wyjątek stosowania postepowania mandatowego o wymiarze np. 5000 zł w odniesieniu do wykroczeń stypizowanych w ustawie o odpadach;

-zmiana brzmienia art. 47 ust. 1 Ustawy o odpadach w ten sposób, aby uniemożliwić prowadzenie działalności osobom fizycznym oraz osobom w zarządzie podmiotów prowadzących taką działalność uprzednio skazanym za przestępstwa przeciwko środowisku, dokumentom czy mieniu;

- umożliwienie Policji i Straży Miejskiej dostępu do „BDO”, o której mowa w art. 79 Ustawy o odpadach;

- rozważenie możliwości konfiskaty samochodów służących, za wiedzą i zgodą ich właścicieli, do nielegalnego przewozu substancji niebezpiecznych i składowania ich w miejscach do tego nieprzeznaczonych.

     Ponadto proponuje się uporządkowanie rynku odpadów w ten sposób, aby wytwórca odpadów niebezpiecznych był zmuszony dostarczyć je bezpośrednio do firmy utylizującej (bez pośredników), poprawienie obowiązków ewidencyjnych w zakresie odpadów w szczególności niebezpiecznych, ale także substancji i produktów wykorzystywanych w procesie ich zobojętniania.

     Otrzymałem także sugestie, aby przepisy zmienić w ten sposób, by prowadzący działalność odpowiadał za to co mu wysypano na składowisku, pomimo faktu, iż z dokumentów wynikać będzie, że przyjął odpady legalne.

Biorąc powyższe informacje pod uwagę, uprzejmie proszę Pana Ministra o odpowiedź na następujące pytania:


  1. Czy Ministerstwu znane są sygnały o licznych nieprawidłowościach związanych z gospodarką odpadami?

  1. Jakie działania podjęło Ministerstwo w celu ich wyeliminowania? 

  1. Kiedy nastąpi zmiana prawa w kierunku zaostrzenia i doprecyzowania przepisów, które ukróciłyby opisany powyżej przestępczy proceder?

Nielegalne wysypisko śmieci w Bytomiu-Miechowicach



     Podobną w treści interpelację Poseł Wojciech Szarama wystosował do Ministra Środowiska. Pisma z prośbą o wskazanie konkretnych propozycji zmian w ustawie Poseł Wojciech Szarama skierował także do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach, Komendanta Miejskiego Policji w Bytomiu, Komendanta Straży Miejskiej w Bytomiu, Marszałka Województwa Śląskiego oraz Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Katowicach.