Interpelacja posła Wojciecha Szaramy do Ministra Środowiska Macieja H. Grabowskiego w sprawie podziemnych tras turystycznych.
Jedną z
najbardziej popularnych form turystyki jest ta związana z eksploracją podziemi.
W naszym kraju funkcjonuje z powodzeniem wiele podziemnych tras turystycznych,
z których wymienić można np.: Muzeum Sztolni Walimskich, Podziemne Miasto
Osówka, Projekt Arado w Kamiennej Górze czy
Zabytkową Kopalnię Srebra i
Sztolnię Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach. Polska jest krajem
wyjątkowym jeśli chodzi o ilość i różnorodność zachowanych podziemi. Jak czytam
w specjalistycznym opracowaniu „Polskie podziemia turystyczne”:
Doceniając
ich wartość historyczną i zabytkową, a także turystyczną, powstało wiele
cennych inicjatyw i ruchów społecznych mających na celu ich zbadanie,
zachowanie i udostępnienie szerokiej publiczności. Podziemne obiekty są
nierozerwalnie związane z historią gatunku ludzkiego - od siedziby i miejsca
schronienia człowieka pierwotnego poprzez pozyskiwanie cennych surowców i
minerałów, magazynowanie i przechowywanie towarów, aż do zadziwiających nieraz
budowli strategiczno-militarnych. Zwiedzanie podziemi zaspokaja naturalną
potrzebę poznania, przeżycia przygody, uruchamia wyobraźnię i dostarcza
nieznanych dotąd wrażeń i przeżyć. Podziemia mają swoje tajemnice, niewyjaśnione
zagadki, unikatową technikę, legendarnych i żywych tajemniczych mieszkańców. Są
zabytkami; przyrody, historii, techniki - niezależnie czy taki status mają
nadany formalnie.
Szacuje się, że w całym
kraju ponad 180 obiektów podziemnych jest udostępnionych do zwiedzania. Są to
nie tylko obiekty wielkie jak np.: kopalnie i sztolnie, ale także mniejsze,
m.in. twierdze, bunkry, piwnice, schrony, tunele i składy.
W wyniku przyjętej w
ubiegłym roku głosami koalicji parlamentarnej PO – PSL nowelizacji ustawy Prawo
geologiczne i górnicze ujednolicono wymogi dla wszystkich organizatorów ruchu
turystycznego, lecznictwa sanatoryjnego i imprez rekreacyjnych w podziemnych
wyrobiskach górniczych. Jeden z wymogów nowelizacji nakłada na organizatorów
podziemnej trasy turystycznej obowiązek zatrudnienia kierownika ruchu zakładu
górniczego. Do końca roku 2014 – jak wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego
– nadzorem górniczym objęte były cztery obiekty: Kopalnia Soli „Bochnia”,
Kopalnia Soli „Wieliczka”, Kopalnia Węgla Kamiennego „Guido” i Kopalnia Węgla
Kamiennego „Królowa Luiza”. Jak zapowiedziała w ostatnich dniach rzecznik
prasowa WUG: „Od 2015 roku będzie ich znacznie więcej. Z rozpoznania
przeprowadzonego przez dyrektorów okręgowych urzędów górniczych wynika, że na terenie
całej Polski jest ich jak dotąd 16, ale lista nie jest ostateczna, może się
zmienić po weryfikacji uzyskanych danych”. Dodała, że najwięcej takich obiektów
- dziewięć - jest w rejonie działania Okręgowego Urzędu Górniczego we
Wrocławiu.
Wyższy Urząd Górniczy w Katowicach
sporządził listę 16 podziemnych tras turystycznych z całego kraju, które
zostaną objęte rygorystycznym dozorem górniczym. Znalazły się na niej oprócz
będących wcześniej Kopalni także, m.in. Zabytkowa Kopalnia Srebra w Tarnowskich
Górach oraz Chełmskie Podziemia Kredowe. Obiekty podziemne, które znalazły się
na liście Wyższego Urzędu Górniczego mają dwa lata na dostosowanie się do
nowych przepisów, które weszły w życie w styczniu tego roku. Zdaniem WUG
przedstawiona lista nie jest ostateczną i może się wydłużyć po ostatecznej
weryfikacji uzyskanych danych. Co niepokojące, w zaproponowanym przez Urząd
wykazie znalazły się obiekty różnej wielkości - zarówno małe (z trasami
liczącymi kilkaset metrów), jak i duże, o różnym natężeniu ruchu turystycznego.
Jak podkreślają osoby
związane z turystyka podziemną, nałożenie na podziemne trasy turystyczne m.in.
obowiązku zatrudnienia kierownika ruchu zakładu będzie dużym obciążeniem
finansowym. „To są poważne koszty, bo są
to wysokiej klasy specjaliści” – mówi Grzegorz Rudnicki, rzecznik
Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej będącego właścicielem Zabytkowej
Kopalni Srebra i Sztolni Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach. Jak wskazuje,
tarnogórskie zabytki techniki od kilku lat nie są objęte zewnętrznym dozorem
górniczym, funkcjonują bezpiecznie i nie odnotowano w nich „ani jednego
drobnego wypadku”. Podobnie uważa Marek Kandzia, prezes SMZT. „Uważamy, że powinniśmy być kontrolowani
przez urząd górniczy, ale nie chcemy być pod pełnymi rygorami prawa
geologicznego i górniczego”. „Chcemy
mieć kontrolę zewnętrzną, ale nie z tymi rygorami, że musimy zatrudnić
kierownika ruchu zakładu, jeśli nie robimy żadnych robót górniczych.
Zatrudnienie kierownika ruchu to są poważne koszty. Funkcjonujemy
bezpiecznie. Nie mieliśmy ani jednego drobnego wypadku i znów nas chce się siłą
wepchnąć w ramiona urzędu górniczego. Dlaczego nie iść prawem austriackim,
gdzie trasy turystyczne wcale nie mają kierowników ruchu i bezpiecznie
funkcjonują” – dodaje szef Stowarzyszenia. Z kolei inż. Janusz Chmura z Akademii
Górniczo Hutniczej w Krakowie uważa, że zrozumiałe jest objęcie dozorem
górniczym takich obiektów jak Kopalnia Soli „Wieliczka”, „Bochnia”, Sztolnia
Królowa Luiza czy Kopalnia „Guido”, ale nie rozumie dlaczego na liście znalazły
się również małe trasy. Jak wyjaśni: „Tu jest masę małych tras, które będą się
borykały z wieloma problemami”.
Biorąc powyższe informacje
pod uwagę uprzejmie proszę o odpowiedź na następujące pytania:
1. Czy w
trakcie prac nad nowelizacją, Ministerstwo Środowiska otrzymywało sygnały o
potencjalnie negatywnym wpływie proponowanych zmian na podziemną turystykę w
Polsce?
2. Czy wobec
uwag środowisk związanych z tą formą krajoznawstwa, kierowane przez Pana
Ministerstwo rozważy wprowadzenie zmian mających na celu odsunięcie zagrożenia
dla istnienia i funkcjonowania podziemnych tras turystycznych, szczególnie tych
małych, o niskim natężeniu ruchu turystycznego?