Najwyższa Izba Kontroli,
prokuratura i inne służby bacznie przyglądają się Urzędowi Miasta i
podległym mu spółkom. Śledczy już buszują w dokumentach, natomiast w
październiku do akcji wejdą też inspektorzy NIK.
Kontrola NIK jest pokłosiem wniosku, jaki wystosowali do izby
bytomscy radni w kwietniu po wycieku fragmentów utajnionego raportu z
audytu w Bytomskim Przedsiębiorstwie Komunalnym. Ujawniono wówczas brak gospodarności w zarządzaniu największą miejską spółką, w wyniku czego firma poniosła duże straty finansowe.
Izba
w odpowiedzi na prośbę Rady Miejskiej zarządziła kontrolę w BPK i
Urzędzie Miejskim. Początkowo inspektorzy mieli przystąpić do pracy we
wrześniu, lecz jak powiedział Piotr Miklis, dyrektor katowickiej
delegatury, w audycji Gość Dnia Radia Piekary, ze względu na działania
prokuratury i innych służb w bytomskim ratuszu postanowiono rozpocząć
audyt dopiero w październiku.